Mroczna połowa

Mroczna polowa

"Mroczna połowa" ukazała się pod koniec lat 80-tych, w czasie kiedy King był na ścieżce wychodzenia z nałogu alkoholowego i narkotykowego. Jest ostra, miejscami brutalna i piekielnie dobra. To książka, która ociera się o biografię autora i w sposób niezwykły przeplata rzeczywiste wydarzenia z jego życia z mroczną fabułą powieści.

Niedługo po ukazaniu się powieści "Chudszy" w 1984 roku, wydanej pod pseudonimem Richard Bachman, Stephen King otrzymał poprzez swojego agenta list od człowieka, który zdemaskował jego tajemnicę skrywaną przez blisko 10 lat. Stephen P. Brown, pracownik małej księgarni, przeprowadził prywatne śledztwo i odkrył, że za nazwiskiem Bachman kryje się nie kto inny jak błyskawicznie zyskujący popularność autor horrorów Stephen King. Brown, poprzez Kirby McCauley'a, przyjaciela i agenta autora, skontaktował się z nim, a ten zrobił coś, czego Brown się nie spodziewał - zadzwonił do niego i dał mu pierwszeństwo w wyjawieniu światu tej tajemnicy. Mleko się rozlało, a 9 stycznia 1985 w wyniku rzadkiej odmiany schizonomii (i artykułu Browna) zmarł Richard Bachman.

Kilka lat później do księgarni trafiła powieść "Mroczna połowa" opowiadająca o pisarzu stawiającym czoło szantażyście, który odkrył, że piszący popularne kryminały George Stark - to w rzeczywistości Thad Beaumont, nauczyciel akademicki, ojciec dwójki dzieci, pisarz z marnym dorobkiem pod własnym nazwiskiem. Podobieństwa: ogromne. Thad Beaumont pisze pod pseudonimem George Stark, tak samo jak King pisał pod pseudonimem Richard Bachman. Mistyfikacje obydwu pisarzy zostają odkryte przez czytelnika - w powieści odpowiednikiem Stephena P. Browna jest Fred Clawson. Dalej książka epatuje przemocą, a drobne przerywniki w postaci fragmentów książek Starka opowiadających o bezwzględnym Alexisie Machine tylko dodają smaku.

The Dark HalfI to jest punkt wyjścia dla tej niezwykłej powieści. Później, inaczej bowiem niż w rzeczywistości - Clawson zażądał od Beumonta pieniędzy. Beaumont go nie posłuchał - za to postanowił raz na zawsze pogrzebać swoje mroczne alter-ego, mrocznego brata bliźniaka George'a Starka. Wraz ze swoim agentem urządził ustawianą sesję zdjęciową na małym cmentarzu przy fałszywym nagrobku Starka z napisem "Niezbyt miły facet", mając nadzieję, że odkrycie kart raz na zawsze załatwi sprawę. Jak sam przyznał później Thad - kamień spadł mu z serca, bo pisanie jako Stark było bardzo niezdrowe. Pisząc książki Starka, Beaumont zmieniał się nie do poznania. Dużo pił, był nerwowy. Zarówno jego żona jak i on sam mówią w książce, że "to było straszne". Beaumont miał świadomość zmiany swojego zachowania, ale akceptował je.

Wokół Beumonta zaczęli ginąć ludzie związani z mistyfikacją i jej ujawnieniem, a on sam stał się głównym podejrzanym. Wbrew zdrowemu rozsądkowi podjął nierówną walkę z siłami, których do końca nie rozumiał.

King zawsze był pracoholikiem. Nie mógłby żyć bez pisania, a aby podołać fizycznie niezwykle rozwiniętemu procesowi twórczemu potrzebował wzmacniaczy. Jak sam mówił pił zawsze, ale kiedy doszły do tego procesu narkotyki, granica przepaści zaczęła zbliżać się w niesamowitym tempie.

Na tym mogłaby się skończyć opowieść o dwóch pisarzach - szybko i źle, ale zarówno w "Mrocznej połowie" jak i w życiu Kinga, do końca było jeszcze daleko. A droga do zakończenia nie była usłana różami.

W książce mamy do czynienia z nadnaturalnym pojedynkiem pomiędzy pisarzem i jego pseudonimem, a w rzeczywistości pomiędzy pisarzem i jego nałogami. Teraz nie jest już tajemnicą, że niemal całe lata 80-te King spędził pijany bądź na haju. Pracował jak automat, często nie pamiętając samego procesu twórczego (tak mówił o "Cujo") lub samemu bojąc się tego co napisał ("Cmętarz zwieżąt" miał nigdy się nie ukazać - bo był dla Kinga zbyt straszny). Podczas pracy nad filmem "Maksymalne przyspieszenie" pił płyn do płukania ust tylko dlatego, że miał w sobie alkohol. Dopiero interwencja żony, najbliższej rodziny i przyjaciół sprawiła, że ogarnął się i nie zniszczył sobie życia. Aby jeszcze bardziej podkreślić stan w jakim w tym czasie był King można dodać, że rok 1988 był w tamtym czasie jedynym rokiem, w którym nie ukazała się żadna jego książka.

W książce Thad Beaumont staje do ostatecznego pojedynku z Georgem Starkiem, pojedynku w którym bronią jest maszyna do pisania i ołówek Black Beauty. Pojedynek Stephena Kinga z nałogami rozpoczął się od worka pełnego wszelkich używek i ultimatum: to albo my. W efekcie doszło do wielu zmian, z których bardziej znamienitymi były rezygnacja z współpracy ze swoim agentem i kumplem do kieliszka Kirby McCauley'em i wstąpienie do AA.

"Mroczna połowa" zawsze mi się podobała. Pomimo częstych zarzutów, że jest prosta i przewidywalna, a w zakończeniu brakuje napięcia (z tym się nie zgadzam) nie mogłem się oderwać czytając ją po raz pierwszy czy kolejny. Dodatkowo cała otoczka wokół duetów Beaumont-Stark i King-Bachman sprawiła, że skończyłem jako fan. Moim zdaniem książka idealnie wpasowuje się w twórczość Kinga lat 80-tych i obok "To", "Cmętarza zwieżąt" oraz "Christine" należy do czołówki moich ulubionych.

Bardzo cieszyłem się kiedy Stephen King wrócił do Bachmana wydając ksiązkę "Regulatorzy" (a później "Blaze"). Dla mnie oznaczało to, że dla niego walka skończyła lepiej niż Thada Beaumonta.

Zapowiedzi

2019-09-26

"Creepshow"

2019-10-04

"W wysokiej trawie"

2019-10-23

"Castle Rock"

2019-11-08

"Doctor Sleep"

Social Media
STRONA NA SKRÓTY: