"Unearthed & Untold: The Path to Pet Sematary" - z sercem dla fanów
Powiem od razu - jestem wielkim fanem "Cmentarza zwieżąt". Uważam, że zarówno książka jak i film są przerażające. Dlatego w 2015 roku bardzo ucieszyła mnie informacja o powstającym dokumencie "Unearthed & Untold: The Path to Pet Sematary". Gdy przed rokiem rozpoczęła się przedsprzedaż kolekcjonerskiego zestawu dokumentu, wzbogaconego o świetne dodatki, nawet rozważałem jego zakup, ale oczywiście wszystko rozbiło się o koszty wysyłki. Niemniej postanowiłem śledzić historię filmu licząc, że prędzej czy później trafi do ogólnej dystrybucji. Początkowo film miał ukazać się publicznie w listopadzie 2016 roku, ale premiera została przesunięta na początek roku 2017. Kilka dni temu, dzięki uprzejmości dystrybutora Terror Films, udało mi się w końcu obejrzeć ten dokument i... jestem zachwycony.
Ustalmy jeszcze kilka faktów dotyczących tej produkcji. "Unearthed & Untold: The Path to Pet Sematary" jest dokumentem o filmie "Smętarz dla zwierzaków". Nie zajmuje się książką (chociaż o niej wspomina) i całkowicie pomija nieudaną kontynuację filmową. Produkcja dokumentu trwała 5 lat (!). Od 2011 roku John Campopiano i Justin White zbierali materiały, wywiady, szukali źródeł. W filmie widać ile serca w niego włożyli - to jest prawdziwa fanowska produkcja.
Film "Smętarz dla zwierzaków" nakręcono w 1989 roku więc nie jest to nowy film, a Stephen King jest bardzo popularny. W rezultacie o filmie wiedzieliśmy już niemal wszystko, jednak do tej pory cała ta wiedza była rozproszona po wielu publikacjach, które bardziej lub mniej szczegółowo opowiadały o konkretnych tytułach. Camponiano i White skupili się na tym jednym filmie i stworzyli niezwykły, pełen pasji 97 minutowy dokument.
Dokument zaczyna się od genezy książki, a ponieważ ten temat był już niejednokrotnie poruszany w licznych biografiach Kinga, to jest on tylko zasygnalizowany, niemniej nie mogło go zabraknąć. Przy okazji zaakcentowano najważniejszą informację: po napisaniu książki, Stephen King uznał, że jest tak mroczna i straszna, że odłożył ją do szuflady i nawet nie brał pod uwagę jej publikacji! Książka ukazała się tylko dzięki konfliktowi pisarza ze swoim pierwszym wydawcą Doubleday. Gdy King postanowił rozstać się z dotychczasowymi współpracownikami i rozpocząć współpracę z wydawnictwem Viking problemem okazało się odzyskanie pieniędzy, którymi dysponował Doubleday. Dokument jako kolejne źródło potwierdza informację, że układ był prosty: Doubleday zażądało jeszcze jednej książki w zamian za zwolnienie góry pieniędzy, które blokował pierwszy kontrakt Kinga.
Po tym krótkim wstępie przechodzimy do głównego tematu czyli filmu. Producentka filmowa Lindsey Doran opisuje drogę jaką przebył scenariusz Kinga. Jak przez kilka lat krążył po wytwórniach, które uważały, że w erze zdominowanej przez slashery taki film się nie przyjmie. Poza tym częściowo traktował o śmierci dziecka, co nigdy nie jest popularne. W końcu wypłynął w czasie gdy akurat strajkowali scenarzyści, a wytwórnie szukały gotowych scenariuszy. Prawa do scenariusza nabyto, ale King postawił kilka warunków, z którego najważniejszym było wymaganie, aby zdjęcia miały miejsce w jego rodzinnym stanie Maine. Dlatego też film dość mocno skupia się na wpływie produkcji na społeczność lokalną miasta Ellesworth, gdzie w większości kręcono film.
Twórcy dokumentu dotarli do wielu osób pracujących nad filmem zaczynając od reżyserki Mary Lambert, poprzez główną obsadę: Dale'a Midkiffa (Louis Creed), Denise Crosby (Rachel Creed), Brada Greenquista (Victor Pascow), Miko Hughesa (Gage Creed), Susan Blommaert (Missy Dandridge), Andrew Hubatseka (Zelda) bliźniaczki, które grały Ellie Creed, czyli Blaze i Beau Berdahl. Dotarli nawet do kierowcy prowadzącego ciężarówkę, która zabiła małego Cage'a. Ale nie skończyli tylko na obsadzie. Rozmawiali z operatorem Peterem Steinem, kompozytorem Elliotem Goldenthalem, Lancem Andersonem, który odpowiadał za charakteryzację oraz wieloma innymi osobami, które zajmowały się castingami, poszukiwaniem lokacji, scenografami oraz osobami ze społeczności lokalnej, którzy obserwowali produkcję lub mieli z nią jakiś związek. Jest nawet Stu Tinker, legenda wśród kolekcjonerów pamiątek związanych z Kingiem, kiedyś właściciel Bett's Bookstore, księgarni specjalizującej się w książkach pisarza, a aktualnie przewodnik wycieczek śladami Stephena Kinga i jego twórczości.
Wszyscy opowiadają o filmie: od pierwszych reakcji na scenariusz i charakteryzację, od podejścia do dziecięcych aktorów i tego jak dbano, aby nie przeżyły traumy (chociaż nie zawsze się to udawało). Uzasadniono wybór męskiego aktora, który wcielił się w Zeldę, a także pokazano jak teraz wygląda słynny smętarz zwierząt oraz cmentarz Micmaców. Na koniec podsumowano premierę filmu i reakcje aktorów na jego finalny kształt. Poza licznymi wywiadami, w filmie widzimy wiele niedostępnych do tej pory materiałów. Twórcy dotarli do zdjęć i prywatnych nagrań zza kulis produkcji filmowej i te materiały są rewelacyjne! W dokumencie w ogóle nie wykorzystano fragmentów filmu, być może była to kwestia praw autorskich, ale wcale nie było to konieczne. Ilość zgromadzonego materiału zza kulis wystarcza w zupełności. Możemy nawet zobaczyć powstawianie domu Juda Crandalla, który został "nadbudowany" na innym istniejącym domu, a na koniec obejrzymy przygotowania do jego spalenia i sam wywołany pożar. Pokazano też sporo niewykorzystanego w finalnym filmie kinowym materiału, jednak i w tym przypadku bazowano głównie na archiwach własnych twórców.
Oczywiście nie jest to dokument doskonały i ma swoje wady, ale jest ich bardzo niewiele.Fred Gwynne, który wcielał się w rolę Juda Crandalla zmarł w 1993 roku, jednak powinny zachować się jakieś materiały (filmy), w których mówi o swojej roli. Niestety, wszystko co jego dotyczy podane mamy "z drugiej ręki". Nie wypada to źle, bo okraszone to jest licznymi zdjęciami i materiałami filmowymi zza kulis, jednak "tego czegoś" brakuje.
Kolejnym brakiem, który rzuca się w oczy jest... brak Stephena Kinga. W filmie widzimy jedynie fragment przemówienia Kinga na Uniwersytecie w Massachusetts, w którym mówi o swojej książce, ale nie ma żadnego wywiadu dotyczącego filmu. King pojawia się na licznych zdjęciach, ale niestety, trochę brakuje jego opinii o produkcji i samym filmie.
I w sumie to wszystko jeśli chodzi o minusy. Chociaż życzyłbym sobie aby ten dokument był dłuższy... dwa razy dłuższy.
Oczywiście filmy dokumentalne nie są skierowane do każdego. Grupa docelowa tego typu produkcji jest dość mocno zawężona, bo nie każdy interesuje się kulisami produkcji filmu sprzed niemal 30 lat i chce poświęcić półtorej godziny (i pieniądze) na jego obejrzenie. Niemniej "Unearthed & Untold: The Path to Pet Sematary" polecam każdemu, kto przeczytał książkę, obejrzał film. Sam postanowiłem w najbliższym czasie jeszcze raz obejrzeć "Smętarz dla zwierzaków" i jestem przekonany, że ten seans będzie inny niż wszystkie poprzednie.